Uwaga: jest to wersja robocza, która będzie zmieniana.
Po pewnym niewielkim mieście w małopolsce od kilku lat krąży legenda o nieznanym zabójcy, tak naprawdę będącym martwym człowiekiem.
Cała historia zaczyna się w okolicach roku 1996, po śmierci pewnego chłopaka.
Jak wielu w tamtym czasie, tego dnia malował on swoją ksywę na murze bloku. Nagle, jakby znikąd, pojawił się mężczyzna z psem. Zaczął gonić "malarza", który w pewnym momencie wpadł pod pędzącą ciężarówkę.
Jak zapewne można się domyślić, zginął na miejscu. Jego zwłoki były w fatalnym stanie. Dla tych, którzy widzieli sponiewierane ciało był to straszliwy widok. Według opowieści miejscowych, od tego czasu chłopiec pojawia się pod owym blokiem - 24 dnia każdego miesiąca, o 12:06 - Godzinie jego śmierci.
Cóż za epicki artykuł. Tak epicki, że sam Bóg kazał dać do niego ten szablon. Jeśli nie boisz się gniewu Boga i chcesz go polepszyć. Zapraszam rozbuduj go. |